Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

poniedziałek, 28 października 2013

1 dzieńwspomagqania psychicznie

Nasza kochana Gabi już tęskni za swoim małżonkiem :-(
Więc razem z Sarą zaczęłam WPP-(Wielką pomoc psychiczną). Na początek wyjęłyśmy z zamrażalnika lody waniliowe i ją nimi nafaszerowałyśmy, potem upiekłyśmy jej ciastka (które w połowie my zjadłyśmy). Potem obejrzałyśmy razem bajki Disneya i "szósty zmysł", a kiedy zaczęło się ściemniać, opowiadałyśmy sobie straszne, śmieszne i dziwne historie. Potem siedząc już na łóżkach, rzucałyśmy się poduszkami, najbardziej oberwała Sara, bo leżak stoi po środku. Po bitwie na poduchy, zagrałyśmy w monopol znaleziony w szafce.Gabi niestety przegrała, no ale niestety za późno się zorientowała, że pożyczki trzeba oddawać z procentem 10%.-Podoina
   

piątek, 25 października 2013

6 dzieńczegoś tam

Ogółem to dzisiaj nie działo się nic specjalnego. Poszłyśmy do pracy, popracowałyśmy, pożegnałyśmy Jake'a, który dzisiaj wylatywał i to tyle-Podoina
 

wtorek, 22 października 2013

5 dzień czegośtam

Dzisiaj dowiedziałam się czegoś o ludziach w Hollywood, a mianowicie- ubieraj się modnie, inaczej będą patrzeć na ciebie jak na zombie.
Dzisiaj do pracy poszłam sobie w bojówkach. Kiedy szłam drogą do pracy ludzie, jak się pewnie domyślacie, patrzyli się na mnie jak na zombie. Kiedy wracałam z pracy wpadłam na świetny pomysł- pomaluję bojówki w galaxy, bo to jest teraz modne c'nie?
Wyjęłam stary zestaw farbek do ubrań i zabrałam się do pracy, a trwało to prawie dwie godziny. Efekt był świetny, teraz trzeba było tylko wysuszyć i wyjść do ludzi. Wzięłam suszarkę od Gabi i wysuszyłam dokładnie spodnie, włożyłam je i wyszłam w nich na miasto. Tak jak przewidywałam, z modnym motywem ludziom się spodobały, no mi już troszkę mniej, ale to się wytnie :-)-Podoina
 
 

poniedziałek, 21 października 2013

4 dzień czegoś tam

No a dzisiaj szukałyśmy Sarze pracy, żeby nie była od nas zależna. Trafiła jej się praca podobna do naszych pierwszych- tyle że ona będzie pracowała w barze z chińskim jedzeniem i będzie chodziła przebrana za... pudełko! Nie wiem czemu na początku musimy chodzić przebrane za jedzenie, ale w każdym bądź razie to na swój sposób śmieszne. Fajnie było być musztardą, nie wiem co Marian i Gabi myślą o swoich byłych profesjach, ale ja uważam że to było fajne. Teraz zastanawiam się czy Sarze spodoba się chodzenie z ulotkami i zaczepianie ludzi mówiąc rzeczy w stylu "Sajgonki dla kogoś kto robi Sajgon", "Zjedzcie niskokaloryczne kluchy, od których nie urosną wam brzuchy!" itp.
Fortuny na tym nie zbija, ale zawsze to dopiero początek :-)-Podoina


 

sobota, 19 października 2013

3 dzieńczegoś tam

Dzisiaj zdobyłyśmy nową lokatorkę piwnicy. Jak się już zapewne domyśliliście jest to Sara. No niestety będzie musiała spać na leżaku :-(, ale z relacji Gabi wynika że jest bardzo wygodny :-)
A zaczęło się to tak, że Sarze skończyła się(czyt. właściciel ją okradł) kasa na wynajmowanie pokoju. Przyszła więc do nas i ją ulokowałyśmy. Oddałyśmy jej kawałek szafy niegdyś należący do Mariana i wytłumaczyłyśmy zasady mieszkania tutaj. Sara jest kumata i nie musiałyśmy jej powtarzać po raz kolejny, ale na wszelki wypadek daliśmy jej zasady zapisane na kartce. Potem zaczęłyśmy się szykować na imprezę, na którą idziemy całą paczką- Ja, Gabi, Ryan, Ronnie, Jacky, Bob i Jake. Nie chciałyśmy zostawiać Sary samej, więc ją również zachęciłyśmy do pójścia na imprezę. Co ciekawsze nie odbywała się daleko, a nawet w tym samym domu, tyle że na górze. No więc się zebrałyśmy i poszłyśmy się spotkać z naszymi kolesiami pod kawiarnią(musimy w tę i z powrotem biegać:-C). Przedstawiłyśmy chłopakom Sarę i na odwrót, a potem ruszyliśmy na imprezę. Świetnie się bawiliśmy. W pewnym momencie Sara zauważyła dziwnego kolesia pijącego jak pies, w trójkę zaczęłyśmy się z niego śmiać, a potem okazało się że to jest rzeczywiście pies, tylko że przebrany. Ale to nic nie zmieniło- i tak się śmiałyśmy XD- Podoina
 Zginęłam w internecie XD 

wtorek, 15 października 2013

2 dzieńczegoś tam

Poszłam z Gabi do sklepu ogrodniczego kupić tulipany tęczowe dla naszego Ronnie'go. Nie wiem czemu zachciało nam się kupić mu tulipany, ale ok. Potem wymyśliłyśmy że tulipany mają być tęczowe, bo takie są bardzo ładne. Potem wymyśliłyśmy powód- no bo po prostu go lubimy. No ale wypadałoby dać kwiatka też Ryanowi i Jacky'emu. Więc wychodzi na to że musimy kupić trzy doniczki z tulipanem. Ale czemu w ogóle dajemy kolesiom kwiatki?! Nie wiem, ale w drodze zmieniłyśmy zdanie i poszłyśmy im kupić w polskim sklepie skrzyneczki drewniane z lusterkiem w środku. To śmieszne jest w tym że na zewnątrz pisze "najbrzydsza paskuda na świecie" a w środku widzi się swoje odbicie.
Potem się z nimi umówiliśmy w kawiarni na rogu i podarowałyśmy im pudełeczka. Wyglądali co najmniej śmiesznie jak je otworzyli. Potem Ryan zaczął sobie poprawiać fryzurę i ok. Ogółem podobał im się prezent, bo oni mają poczucie humoru i to jest plus :--) - Podoina
(Nie wiedziałam co za obrazek wstawić :-P)
 

poniedziałek, 14 października 2013

1 dzień czegoś tam

Hejo! 
Dzisiaj Gabi przyprowadziła nam do piwnicy koleżankę. Odkąd wyjechałyśmy do naszego nowego domu nie miałyśmy z nią kontaktu, a tu nagle BUM i Sara jest w piwnicy. No oczywiście nie było żadnego BUM, ale miło ją było w końcu zobaczyć. No a więc spędziłyśmy cały dzień razem na bieganiu po sklepach. No oczywiście znacie nas- dosłownie biegałyśmy po sklepach. Razem z Sarą poszłyśmy do ciastkarni, i zaczęłyśmy wybierać słodycze które fajnie by było zjeść. Zebrało się tego około dwóch kilogramów. Potem poszłyśmy na zakupy do sklepów z ciuszkami. Fajnie było znowu pobiegać... Z tego sklepu wyszłyśmy już tak obładowane, że nie mogłyśmy kontynuować zakupów :-( Wróciłyśmy do domu (albo bardziej do piwnicy) i zaczęłyśmy jeść ciastka. Wtedy do piwnicy wkroczyła Gabi. Jej kochany mężuś musi jechać na tydzień do Włoch na jakiś zjazd bankowości (konferencje są nudne...). I cóż ona teraz pocznie? XD -Podoina