No a dzisiaj szukałyśmy Sarze pracy, żeby nie była od nas zależna. Trafiła jej się praca podobna do naszych pierwszych- tyle że ona będzie pracowała w barze z chińskim jedzeniem i będzie chodziła przebrana za... pudełko! Nie wiem czemu na początku musimy chodzić przebrane za jedzenie, ale w każdym bądź razie to na swój sposób śmieszne. Fajnie było być musztardą, nie wiem co Marian i Gabi myślą o swoich byłych profesjach, ale ja uważam że to było fajne. Teraz zastanawiam się czy Sarze spodoba się chodzenie z ulotkami i zaczepianie ludzi mówiąc rzeczy w stylu "Sajgonki dla kogoś kto robi Sajgon", "Zjedzcie niskokaloryczne kluchy, od których nie urosną wam brzuchy!" itp.
Fortuny na tym nie zbija, ale zawsze to dopiero początek :-)-Podoina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz