Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

środa, 6 listopada 2013

4 dzieńwspomagania psychicznie

A dzisiaj razem z Bobem oraz z naszymi trzema ulubionymi kumplami (Ryan, Ronnie, Jacky...) wybrałyśmy się do wesołego miasteczka. Tym razem Gabi została wyciągnięta na diabelski młyn i to ona się darła (na szczęście nigdzie nie było FOLII SPOŻYWCZEJ). Sara również została zaproszona na to diabelskie urządzenie, ale Sara należy do osób którym łatwo jest powiedzieć "NIE". Poszliśmy na karuzelę dla dzieci (tak, tak, my stare krowy na małej karuzeli) i nasz mądry Jacky z niej spadł
Kiedy z niej zeszliśmy, poszliśmy na...dmuchaną zjeżdżalnię! Ubaw po pachy XD
JA- Zjechałam po drabinkach.
GABI- Udawała że siedzi na bardzo wysokiej palmie i nie może zejść (naprawdę ta palma miała ok 50 cm wysokości)
BOB- Nie umiał wejść po drabinkach i stał się ofiarą wypadku jaki spowodowałam.
RONNIE- Wjechał w jakieś małe dziecko.
RYAN- Płakał bo mu się grzywka zepsuła...
JACKY- Bał się zjechać przez pięć minut.
No cóż... tak to jest jak wpuści się kilku niedorosłych dorosłych do wesołego miasteczka.-PODOINA
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz