Siemanko! Dawno do was nie pisałam i straciłam rachubę czasu, więc będzie troszkę inaczej...
Żyjemy w piwnicy Andy'ego już dłuższy czas i na razie teoretycznie wiemy o tym tylko ja, Gabi, Marian i osoby z którymi chodziliśmy do klasy w podstawówce. No ale będę z wami szczera- parę osób wie że Andy ma nieproszonych domowników w piwnicy, tyle że oni myślą że jesteśmy duchami. No ale dzisiejszy wpis nie będzie o tym...
Ostatnio zdarzyła się cudowna rzecz... a mianowicie JAKE OŚWIADCZYŁ SIĘ GABI!
Jak o tym usłyszałam to nieźle się zdziwiłam. Jake z tego co wiem, nie jest osobą poważną i raczej nie spodziewałam się tego. Więc po krótkim oszołomieniu pogratulowałam Gabi i zaczęłam wypytywać ją o więcej.
Termin ślubu i różne takie rzeczy... no wiecie-ogólna organizacja.
Zostałam druhną Gabi. Dowiedziałam się również że ślub jest zaplanowany na... za dwa tygodnie! Czyli jednak dwie nieodpowiedzialne osoby biorą ślub i nie opanowały sztuki organizacji...
Gabi nie ma sukni, Jake garnituru, nie wiadomo gdzie będzie wesele,nie wiedzą kogo zaprosić na ślub, na wesele, nie mają pomysłu na tort, jakie kwiaty... po prostu nic, a ślub już za dwa tygodnie. No ale nic, trzeba kobiecie pomóc. Jutro ma do nas przyjechać Marian i pomóc nam w organizacji.
Mam nadzieję że tym razem chociaż posłucha Gabi w pewnych kwestiach-w końcu to ona wychodzi za mąż.
A dla tych troszkę mniej kumatych typu moja mysz Pimpek, tytuł wpisu brzmi "Dzień pierwszy przygotowań do ślubu Gabi".
Wiecie, nie myślę oczywiście że jesteście tępi, ale to tak dla przypomnienia :-)
Na dzisiaj to koniec- trzeba iść załatwić mojej współlokatorce,przyjaciółce sukienkę ślubną :-)
-Podoina
P.S- Oczywiście Gabi chce mieć czarny welon... Gdzie ja znajdę takie cudo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz