Dzisiaj zaczynamy planować pogrzeb. Gabi siedzi załamana i nie wie co ze sobą zrobić. I znowu musimy się tym zajmować... na szczęście Sara chętnie wyciągnęła pomocną dłoń. Ogółem to podzieliłyśmy pracę na trzy części- po tyle samo dla każdej. Ja muszę zdobyć trumnę i księdza, Gabi rozsyła zaproszenia i zajmuje się płytą nagrobną, a Sara miejscem na cmentarzu i przewozem.
W sumie to mam najłatwiej :-) Do księdza mam już numer, więc nic trudnego, a po trumnę muszę jechać do sprawdzonego salonu (Gabi tam brałam), szkoda że Jake umarł :-( A wszystko to wina tego, że lekarze olali to że Gabi dzwoniła dzwonkiem...-Podoina
W sumie to mam najłatwiej :-) Do księdza mam już numer, więc nic trudnego, a po trumnę muszę jechać do sprawdzonego salonu (Gabi tam brałam), szkoda że Jake umarł :-( A wszystko to wina tego, że lekarze olali to że Gabi dzwoniła dzwonkiem...-Podoina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz