Gabi siedziała załamana, dopóki nie zaproponowałam żeby się dowiedzieć czy ktoś przeżył. No to najpierw pojechałyśmy na lotnisko. Nic się tam nie dowiedziałyśmy poza tym co wiemy. No dobra dowiedziałyśmy się czegoś... dowiedziałyśmy się że informacji mamy szukać na policji. No to poszłyśmy w takim razie na policję. Tam dowiedziałyśmy się że wszyscy ocaleni są w szpitalu jakimś tam (nie dosłyszałam). Postanowiłyśmy że jutro się tam wybierzemy- Podoina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz