Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

piątek, 14 czerwca 2013

dzień 99 - piwnica to "bardzo dobre" miejsce zamieszkania.

Dzisiaj wstałam dosyć wcześnie jak na dzień wolny. Była godzina ósma rano. Za piwnicznym oknem (w którym zwykłą szybę zamieniliśmy na lustro weneckie) widziałam Julliet, która bawiła się z kotkiem. Po chwili pojawił się Andy. Zaczęli się całować... a ja wstałam z łóżka, poszukałam telefonu, a że jestem złym człowiekiem, włączyłam zastrzeżony numer i zadzwoniłam do Julliet. Efekt był taki jak przewidywałam. Zaczęłam jej proponować łańcuchy na chodzące lodówki i tak gadałam jej około pięciu minut. Jej mina-bezcenna, ale niestety jej nie widziałam. Zgubiłam soczewki kontaktowe, więc musiałam poszukać swoich pięknych okularów. Szukałam jakieś dziesięć minut, po czym odnalazłam je w najbardziej oczywistym miejscu-w szafce wewnątrz ściany. Założyłam je na nos i poszukałam, jakiś ubrań. Jak się ubrałam wyszłam z piwnicy i ruszyłam na miasto. Po drodze spotkałam trójkę moich zajebistych znajomych.
P: Jak ja was dawno nie widziałam...
Cała trójka: My też cię dawno nie widzieliśmy. 
Ronnie: Co tam?
P: Nic ciekawego. Denerwowałam sąsiadów, zgubiłam soczewki, nie wiem gdzie jest Gabi i ogółem się nie wyspałam. A co u was?
Ryan: Nic ciekawego.
Ronnie: U mnie podobnie.
Jacky: U mnie to samo.
Ryan: Fajne okulary.
P: Dzięki. Gdzie idziecie? 
Ronnie: Idziemy do kolegi. Straszy mu w piwnicy.
Jacky: Mieliśmy w czwórkę zobaczyć co to.
P: Twój głos mnie rozwala.
J: No niestety takie geny...
Po rozmowie (która ciągnęła się jeszcze pół godziny) poszliśmy w dwie strony. Dopiero teraz skojarzyłam fakty - STRASZY W PIWNICY. Możliwe że otworzą te biedne drzwi...-Podoina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz