Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

poniedziałek, 23 września 2013

3 dzień domysłów

Dzisiaj Gabi zachorowała. Miała gorączkę 38 st.C, a że chorego męczyć nie można, to zostawiłam ją w spokoju i nie pytałam czemu jest tak zdołowana. Zrobiłam jej rosołek, bo żadnych lekarstw nie miałam. Biedna Gabi musiała to zjeść... Niestety jeśli chodzi o gotowanie to za dobra nie jestem (toteż zapisałam się na kurs :D), ale każdy rosół pomaga na przeziębienie. Jak widziałam jej przekrzywioną twarz podczas kiedy jadła mój specyfik, to zrobiło mi się jej żal, ale jak trzeba to trzeba- jeszcze zdąży mi się odwdzięczyć. Potem troszkę ją poddenerwowałam i przeczytałam jej Kubusia Puchatka, pokazując jej obrazki, a że po drugiej stronie zaczęła udawać dziecko, to musiało wyglądać jeszcze śmieszniej. Kiedy książka się skończyła, Gabi poszła spać, a ja zaczęłam grać na tablecie w czołgi. Właśnie przez to że grałam w czołgi, Gabi nie miała jak się wyspać. Na każdym razem jak jakiś wrogi czołg mnie, albo mojego orzełka przestrzelił, wyzywałam ten czołg od idioty, gnojka, cwela, oraz używałam innych niemiłych epitetów. Kiedy w końcu przeszłam poziom, a zapomniałam go potem zapisać i oczywiście zaczęłam kląć, Gabi się obudziła. Potem próbowałyśmy nie wchodzić sobie w drogę, ale to jest trudne, jeśli mieszka się w dużej, aczkolwiek niepodzielonej piwnicy.-Podoina

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz