Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

środa, 27 marca 2013

Dwie Przyjaciółki i dwóch facetów

Podczas gdy Marian rozmawiała z jakimś oblechem, ja i Gabi poszłyśmy się troszeczkę rozejrzeć. Idąc długimi ulicami Hollywood słuchałyśmy kolejno piosenek:

A na koniec słuchałyśmy tego:
Więc idziemy, idziemy słuchając "Devil for me" a tu zaczepia nas dwóch kolesi. Oboje kogoś mi przypominali. No więc nawiązała się rozmowa. (po angielsku oczywiście (: )
- Czy nie widziałyście naszego kolegi?- zapytał pierwszy.
- To taki średniego wzrostu facet. Miał ze sobą pałeczki do perkusji- dodał drugi.
- Czy ja skądś was nie znam?- zapytałam.
- Możliwe. Znasz zespół "Falling In Reverse"?- zapytał ten pierwszy.
- Tak. To wy?! - odpowiedziałam ze świecącymi oczami.
- Tak. Tylko zgubił nam się perkusista- odpowiedział drugi mężczyzna.
- Ema. Wytłumaczysz mi co to za kolesie?- Gabi była dosyć zdezorientowana.
- To jeśli wy jesteście z "Falling In Reverse", to ty musisz być Ronnie Radke, a ty w takim bądź razie jesteś Jacky Vincent ... 
- Ema...
- (Po polsku do Gaby) TO TEN KOLEŚ! MÓWIŁAM CI MÓWIŁAM!
Potem rozwój sytuacji potoczył się tak jak zwykle przy mnie. Rzuciłam się najpierw na Ronni'ego a potem uczepiłam się Jacky'ego.
- EMA! PUŚĆ TEKO FACETA!- Gabi już nie dawała sobie ze mną siły.
- Proszę, PUŚĆ MNIE!- Jacky próbował się oswobodzić, ale ze mną nie ma tak łatwo.
- Nie, tylko jeszcze troszkę- ja jak zwykle psycho-fanka...
- Puść go... Błagam. Rozumiem że jak zwykle dostajesz szału na punkcie twojego idola, ale zostaw go w spokoju- kolejna próba Gaby. Tak jak poprzednio niezbyt udana.
- Ronnie, pomóż!- Jacky był troszkę przerażony. Wtedy go puściłam.
- Coś z tobą nie tak?- zapytał Ronnie
- Po pierwsze, to u mnie normalne. Po drugie, jest pierwsza w nocy i mój mózg może wariować jeszcze bardziej, a po trzecie JESTEŚCIE ZAJEBIŚCI!- jak widać, ja nie umiem się normalnie zachować.
- Ema, przypomniałam sobie że zostawiłyśmy Julliet w barze- Gabi, to Gabi i jej nie zmienisz...
- To do niej idź. Ja idę poszukać Ryana z tymi dwoma panami- ja troszeczkę niezrównoważona ( nic niezwykłego) przyczepiłam się do dwóch muzyków.-
- Pomożesz nam? Oki... - Jacky miał normalną minę. 
- Oki, to ja idę do Julliet. Mam nadzieję że nie zauważyła że zniknęłyśmy...- Gabi, była na szczęście w normalnych butach i bez problemu poszła do klubu.
                                                                            ***
Kiedy Gabi poszła, zaczęłam gadać z moimi nowymi znajomymi na bardzo ciekawe tematy. Było ich trochę
i według mnie znam tych kolesi już dosyć dobrze. Ale co z ich kolegą? A okazało się że Ryan siadł sobie na ulicy pod lampą i zasnął. Budzenie go zajęło nam tyle ile zajęło mi i Marianowi budzenie Gabi żeby się  czymś pożywiła (a może nawet dłużej...). Oczywiście Ryan też został przeze mnie zaatakowany, ale jego ta reakcja nie przestraszyła. Potem wymieniliśmy się numerami telefonów i moi nowi znajomi odprowadzili mnie pod dom Julliet w którym miałyśmy się wszystkie spotkać po imprezie. Była wtedy godzina piąta, więc założyłam że Gabi i Julliet już tam są. Na pożegnanie z chłopakami były wielkie PRZYTULASY! Czyli moje pożegnanie i przywitaie po całości - Ale się rozpisałam... Podoina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz