Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

czwartek, 28 marca 2013

Dzień dwudziesty - w domu Andy'ego

Więc wczoraj wróciłam do domu Andy'ego w którym mocno spała już Gabi, a Julliet strasznie się wierciła na kanapie. Ja poszłam do łazienki i się przebrałam. Marian wróciła około godziny dziewiątej rano.

Kiedy wszystkie wstałyśmy, Julliet poszła po telefon żeby zadzwonić po jakieś jedzenie. Gabi spojrzała na zegarek i pobiegła do łazienki, potem jej już nie zobaczyłyśmy.

Ja poczekałam z Marianem i Julliet aż przyjedzie gościu z naszym jedzeniem. Zanurzyłyśmy się w rozmowie na temat wczorajszego wieczoru. 

Okazało się że Julliet jak zgubiła Gabi i mnie na parkiecie, znalazła sobie miejsce przy barze i zamówiła sobie drinka. Po paru minutach dosiadła się do baru jakaś dziewczyna i od tak zaczęła się zwierzać Julliet. Opowiedziała jej całą historię swojego życia. Potem Julliet zobaczyła Gabi i szybko odeszła od baru.

Dowiedziałyśmy się również że Gabi romansowała z jakimś facetem.

Potem przyjechał gościu z jedzeniem i zabrałyśmy się do zjadania makaronu.

Kiedy zjadłyśmy ku zdziwieniu Julliet zaczęłyśmy się zbierać do domu. Powiedziałyśmy jej że musimy zebrać się do pracy i jak nic się spóźnimy na swoją zmianę.

Jak wróciłyśmy do piwnicy, Marian przyczepiła się do łóżka i powiedziała że zmieniła się godzinami (moimi i Gabi również) z jakimiś dziewczynami i że dzisiaj mamy wolne. Więc ja, dla upewnienia zadzwoniłam do naszej pracy i okazało się że Marian zmieniła nam godziny pracy.

Poszłyśmy spać.

Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Dzwonił do mnie Jackie. Odebrałam telefon. Umówiłam się z nim i Ronnim w kawiarni na centrum o godzinie piętnastej. Popatrzałam na godzinę - 14.30 czasu w Hollywood. Wstałam z łóżka i zaczęłam doprowadzać się do porządku. Uwinęłam się w dwadzieścia minut, droga do kawiarni zajęła mi pięć minut. Zaczekałam na moich nowych znajomych i zamówiłam sobie kawę. Ronnie i Jackie przyszli w chwilę potem. Zaczęliśmy rozmawiać i pić kawę. CI KOLESIE SĄ SUPER! No a jak już się ściemniło pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę.

Kiedy wracałam do domu zobaczyłam Gabi z jakimś facetem w pizzeri. Śmiali się i rozmawiali. Urocze... Ja wróciłam do piwnicy w blasku lamp. W pewnym momencie usiadłam na środku ulicy i spojrzałam w górę. Wtedy zgasły wszystkie światła - prąd został wyłączony. Niebo było pełne gwiazd. Poszłam do piwnicy i się przebrałam. Włączyłam tablet i nakarmiłam Pou. - Podoina


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz