Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

środa, 27 marca 2013

Dzień dziewietnasty - Wypadzik na miasto

Po natarczywym dobijaniu się przez Juliet do piwnicy. Uznałam ze przejdę się do drzwi wejściowych i pogadać z nią czy idziemy w miasto. Zapukałam do drzwi otworzyła mi je zapracowana Juliet.
- Hej. Jesteś jakoś zajęta? - zapytałam.
- Troszkę, ale to nic poważnego. Może wejdziesz? - Zapytała.
- Jasne. Masz jakieś plany na wieczór? - poddałam temat do rozmowy.
- Nie, a coś sie stało?
- Myślałam żeby wyskoczyć na miasto i trochę się pobawić, jak to w Hollywood - zaproponowałam.
- Nie byłam w żadnym klubie od wyjazdu Andy'ego. Jasne ze pójdę! - powiedziała podekscytowana.
- To o której? Może o w pół do 11? - zapytałam.
- Jasne wpadnę po Was samochodem - zaproponowała Juliet.
- Wiesz co nie trzeba, mamy nogi to zacznijmy ich używać jak należy.
Elegancko się wyplątałam od propozycji Juliet i od razu pobiegłam do piwnicy oznajmić dziewczynom o wyjściu. Byłyśmy wszystkie chętne tak samo. Ogarniałyśmy się chyba 3 godziny, jak nie więcej. Zakazałyśmy kategorycznie Gabi wkładać tych kosmicznych butów, bo ja i Ema nie jesteśmy od noszenia i podnoszenia jej .Zrobiłyśmy się na bóstwo i pognałyśmy do drzwi frontowych. Zapukałyśmy a tam otworzyła wyszykowana i odstawiona Juliet.
- To lecimy pokazać kto tu rządzi? - Zapytała Gabi.
- My już nie pokażemy, wszyscy to wiedzą - powiedziała sarkazmem Juliet, a Gabi nie zatrybiła.
Kiedy już byłyśmy na miejscu usiadłam sobie przy barze razem z Emka. Wypiłyśmy po 2 kolejki po czym dosiadł się do nas przystojny pan, który mi wpadł w oko.
- Proszę tym panią nalać po jednej błękitnej lagunie - powiedział przystojniak o piwnych oczach.
- Jaki ci na imię chłopcze - zapytałam kusicielskim tonem.
- Christian - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Marian - Spojrzał się ze zdziwieniem iż to jest polskie imię.
- Masz może chłopaka? - zapytał z nadzieją.
- Nie. Ema patrz Gabi Cię woła - wyganiałam Emę.
- Nie woła - próbowała mnie doprowadzić do stanu szewskiej pasji.
- Ema wypierdzielaj! - wnerwiłam się.
- No dobrze wypierdzielam - powiedziała z tym jej wrednym uśmieszkiem.
Z Christianem rozmawialiśmy na 55 tematów więc szkoda pisania, ale opisze najważniejszy.
- Ty jesteś z jakiej ulicy? - zapytałam
- Na Southwest 4 Avenue - odpowiedział
- Mogę wypożyczyć Twój dom na jeden wieczór - zapytałam z nadzieją.
- Tak. Ale najpierw ja muszę wypożyczyć Ciebie - zaproponował.
- Jesteś słodziutki więc sie zgodzę, ale na cała noc - powiedziałam odważna bo zapomniałam co to orgazm.
Poszliśmy z klubu szybko tylko powiedziałam Emce o moim wyjściu i ze dziś nie wrócę na noc żeby się nie martwiła. Wchodząc do Christiana pomyślałam "o ja! Co za chata!" i nie bacząc poszliśmy na kanapę. Byłam pewna że skończy sie w łóżku, ale on jest inny. Chyba zaczynam czuć coś do niego. Gadaliśmy o muzyce, co nas przywiało do Hollywood. 
- Co z tym domem? - zaczęłam temat.
- Na kiedy go chcesz? - zapytał z miłym uśmiechem.
- Na za miesiąc. - odparałam
- Jasne, ale musisz mi coś dać w zamian. 
- Ok. Tylko co? - zapytałam
- Swoje towarzystwo - uwodził mnie skutecznie.
- Już jest Twoje - Uśmiechnęłam sie
Po miłej rozmowie usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy się całować. - Marian

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz