Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

niedziela, 5 maja 2013

Dzień 58 - Agresja = Rzecz piękna

W dzisiejszym dniu rozśmieszyło mnie to że Gabi bała się małego pajączka a przyzwyczaiła do "potwora" zwanego Eightlin. Ja dostałam SMS od Juliet, bardziej zaproszenie na imprezę iż Andy już jest zdrowy. Zmierzę się z nim  kto więcej wypije, będzie ciekawie. Mamy być na 19:00 więc mamy jeszcze troszkę czasu. Więc wzięłyśmy prysznic i ubrałyśmy się logicznie dla nas. Kiedy doszłyśmy na imprezę Andy i Juliet wyglądali razem cudownie. Usiadłam na ziemi, a po chwili Andy złapał mnie za ramię i pokazał kuchnie. Wstałam i poszłam za nim. Podziękował mi za dobrą opiekę i sprzątanie w domu, a potem zaczęliśmy gadać.

A: Jak już u nas nie sprzątasz to co robisz?
M: Jestem managerem FFR.
A: Jasne!
M: Mam zadzwonić po nich żeby przyjechali?
A: Dawaj bo ciekawy!
M: A proszę Cię bardzo!

Zadzwoniłam do Renee i poprosiłam żeby przyjechali. Byli za 15 minut, kiedy weszli do domu Andy się zdziwił. Potem zebrało się jeszcze wielu gości w tym osoby których nie cierpię - plastiki. Inaczej koleżanki Juliet które nie trawią Andy'ego, wiec wpadły na genialny pomysł powyzywać go. ( Plastik1 = P1)

  P1: Juliet, ty dalej jesteś z tym pedałem?
J: Ale moim pedałem.
P2: No wiesz to rockman i pewnie Cię zdradza na uboczu.
P1: Jeszcze ma ryj jakby go ktoś potracił.
M: Wiesz, gdybyś zatkała ryj nie byś umarła.
P2: Nie pouczaj jej! Sama wyglądasz jak babochłop.
M: Nastawić Ci nos? Bo jakoś jest krzywy!
J: Marian ochłoń! Są pijane.
M: Ja też i zaraz się zdenerwuje.
P1: Szmatę sprowadzić do parteru to nie problem.
M: Teraz to już masz u mnie pozamiatane!

Uwolnił się Marian który nie wychodził z ukrycia 4 lata i czuję się super! Od kilku lat kogoś nie kopałam w splot słoneczny. Nie wiem co z tą tępą dzidą będzie, ale nigdy nie byłam tak zła i nie wiedziałam że po ziemi chodzą tacy perfidni ludzie. Po raz ostatni wyrwałam się z pod kontroli. Nie no żartuje w Hollywood będzie jeszcze więcej rozrywki. - Marian

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz