Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

poniedziałek, 6 maja 2013

dzień 59 - nie wiem jaki dać temu tytuł

Siedzę od paru minut zapłakana pod sceną (tajne wejście się znalazło. Ale nic nikomu nie mówcie.), czuję zapach środków czyszczących, zapach żarówek i słyszę w słuchawkach piosenkę która zwykle mnie uspokajała. Nie wiem czemu zachowuję się jak dziecko i siedzę w małym jasnym pomieszczeniu (w sumie... dziesięć metrów kwadratowych to nie tak mało...), czekając aż ktoś mnie znajdzie. Problem jednak stał się problemem. <-- To zdanie było bez sensu i wiem o tym. Okazało się że zatrudnili do teatru mojego byłego "współpracownika" (więcej nie możecie się jednak dowiedzieć o naszych relacjach :c). Boję się go od chwili kiedy pobił mnie i pewną koleżankę z byłej pracy. Zawsze był brutalny, niesprawiedliwy, egoistyczny i kochał wymyślać plotki-które zniszczyły mi życie. Spotkałam go przed chwilą w holu. Powiedział że zniszczy mnie znowu i że nie da mi nacieszyć się pracą. Powiedział że jak sama nie zwolnię się z teatru on do tego doprowadzi. Powiedział że mimo iż znalazł mnie przypadkowo nie da mi żyć. A co w tym jest najgorsze? To że on zawsze mówi prawdę, że zawsze dotrzymuje danego słowa. To nie daje mi spokoju, ale muszę stąd wyjść-zapłakana czy nie- muszę iść na próbę. - Podoina

Nie mam pomysłu na obrazek, więc dodałam czarną różę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz