Dzisiaj ja Bob, Gabi, Jake, Ryan, Jacky, Ronnie, Julliet, Andy i Ashley byliśmy w Aquaparku. Julliet wzięła z nami tych dwóch ostatnich. Pomyślałam "Hmm... będzie ciekawie" i tak właśnie było. Najpierw poszliśmy wszyscy na zjeżdżalnie-była mega kolejka, ale grunt że zniknęła w trzy minuty. Zjechaliśmy i coś nam odbiło... Oto opis zachowań:
Ashley: Straszył dzieci które były na wycieczce szkolnej.'
Andy: Udawał że się topi w "rwącej rzece".
Julliet: Próbowała uratować swojego partnera.
Ronnie: Straszył dzieci z Ashem.
Jacky: Śmiał się że łaskoczą go bąbelki z jacuzzi.
Ryan: Stał na mostku i recytował jakąś poezję.
Jake: Gonił Gabi z wiaderkiem pełnym wody na gąbkowym hipopotamie.
Gabi: Uciekała na gąbkowym jednorożcu.
Bob: Najpierw gonił mnie z wiadrem wody, apotem zaczął zalewać mi grzybka pod którym stałam.
Ja: Udawałam że grzyb to parasol i chlapałam na wszystkich "deszczówką".
Uważam że wybierzemy się tam jeszcze kiedyś :-) -Podoina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz