A więc tak wypożyczyłam dom z haczykiem, czyli Christian będzie z nami. Nakarmiłam moje maleństwo, pogłaskałam po nodze i wzięłam najpotrzebniejsze ciuchy. Wchodząc do Christiana dziewczyny wydały z siebie ten oto dźwięk "WOW". Czekaliśmy na Juliet chyba 1h po czasie, ale od razu nas przeprosiła za spóźnienie. Usiadłyśmy na jego kremowej sofie tuż obok plazmowego telewizora. Ogłosiłam nową wiadomość która brzmiała tak "Uwaga! Rzucam palenie!". Po mojej wiadomości zapadła cisza, a po chwili pytania czy nie robię ich w "Jajo". Zaczęła się sprawa wielkiego dnia, czyli jutra.
M: Jak już mówiłam jutro wielki dzień i moje marzenie się spełni.
J: Nie wiedziałam ze jesteś fanką. Myślałam że ich tylko słuchasz.
M: Coś ty, kiedyś do mnie mówili Marian Biersack.
J: Więc my możemy wyjść później po jak ochroniarz mnie zobaczy to mnie na pewno wpuści do pierwszego rzędu.
E: W co się ubieramy organizatorki.
M: Ty w worek na śmieci.
J: Przestań! Pewnie coś w stylu Emo, co dla Mariana nie będzie problemem.
M: Do czego możemy się posunąć, jeżeli chodzi o chłopaków?
J: Na pewno nie zgwałcić! Na pewno przytulanie, możecie ich pocałować w policzek, autografy. My sobie u nich posiedzimy więc my możemy na końcu.
E: A ty czemu się nie odzywasz?
G: A tak jakoś.
C: Mogę coś powiedzieć?
M: No to szybko.
C: Nie będziemy tam długo sterczeć?
M; Nie wiem po co Ci udzieliłam głosu, ale tak do pierwszej w nocy.
J: Czekajcie Andy dzwoni, powiem mu o jutrze.
Juliet odbiera telefon.
A: Hej kochanie.
J: Hej, mam dla Ciebie niespodziankę.
A: Jaką?
J: Będę jutro na koncercie z Twoimi fankami
A: Serio? Dasz mi jedną do telefonu
J: Dam Ci Mariana.
A: Hej Marian?
M: Ja nie wierzę! Prowadzę dialog z Andy'm Biersack'iem! Zaraz zejdę z tego świata
A: Teraz się uspokój i oddaj telefon Juliet.
M: Juliet, Andy do Ciebie.
Potem gadali nawet nie wiem o czym, ale gadali byłam tak pochłonięta rozmową która trwała 16 sekund. Jutro będzie o wiele więcej. Nie mam pojęcia czemu Christian siedział obrażony, ale ja widziałam słabo koncert. Ja na w pół zrośniętymi żebrami, ale jak kto lubi. Po rozmowie Juliet mnie ogarniała przez dobre 20 minut, ale się opłacało. Potem zasnęliśmy na kanapie jak 5 aniołków z rogami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz