Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

sobota, 27 kwietnia 2013

Dzień 50 - Niania Andy'ego!

Dziś obudził mnie telefon od Juliet że mam wszystko rzucić i przyjść do domu Andy'ego. Ubrałam się, pomalowałam i wystrzeliłam jak po mocnej kawie. Wchodząc do domu usłyszałam ciężki, ale potulny głos. Weszłam do domu, a Andy cały zarzygany leży na kanapie. Juliet siedzi obok niego i go głaszcze jak pieska po głowie. Nagle się spojrzała na mnie i zaczęła rozmowę.

J: Hej Marian. Mam wielką prośbę, zajmiesz się nim bo ja muszę lecieć na wywiad.
M: To jest wielka przyjemność. Ma jakieś tabletki?
J: Tak są w szafce daj mu za 2 godziny.
M: Dobrze, będę nianią rock man'a.
J: Dobra, ja wychodzę ty się nim zajmij. Bo Ci łeb urwę.

Juliet wychodząc pocałowała mnie w policzek, jak przyjaciółkę. Weszłam do salonu i spojrzałam na Andy'ego i widać było że ma gorączkę. Gadał od rzeczy, spadł dwa razy z kanapy *biedak*.  Andy mi kazał zadzwonić po Ash'a bo mu smutno wiec wzięłam jego komórkę (haha dotykam jego telefonu xD) i zadzwoniłam po tego dziada. Szybko przyjechał i zaczęłam z nim gadać. (Ash - As) (Andy - An).

As: Kto do mnie dzwonił?
M: Ja.
As: Skąd cię znam?
M: Koncert z Juliet.
As: Marian, jak dobrze pamiętam.
M: Bardzo dobrze pamiętasz.
An: Gdzie jest Marian?
M: W Hallu 
An: Podasz mi wodę?
M: Już idę!
As: Idę go podenerwować.
M: Daj mu spokój, jest chory.
As: Nerwy pomagają na chorobę.
M: Chyba odwrotnie.
As: To jest choroba, on się tak słodko denerwuje.
M: Ash zaraz, jak matkę kocham dostaniesz w łeb.

Cudem mnie posłuchał a on nikogo nie słucha. Byłam jak niania tylko dwóch osób dzieciucha = Ash. Chorego nastolatka = Andy. Nie mam pojęcia jak Juliet wytrzymuje z Ash'em, ale za to ją podziwiam - Marian

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz