Więc tak, wróciłam do piwnicy. Bawiłam się z Eightlin, siedziałam sama z Emą kiedy nagle do domu weszła Gabi. I zaczęła prowadzić ze mną dialog co było błędem przy moich nerwach na nią i na moje kości.
- Hej Marian. - powiedziała Gabi.
- Wal się. - troszkę się wyżyłam
- O co jesteś zła? - zapytała bezczelnie na dodatek.
- Mam złamane żebra, ale nie ręce i nogi. - zagroziłam jej podnosząc się.
- Marian! Siad! - rozkazała mi Ema.
Po naszej spinie wyszłam do Christiana i nie chciałam wracać przez kilka dni, ale musiałam patrzeć przyjść nawet do pracy patrzeć na Gabi. Nienawidzę jej za ten jej "żarcik" tylko wcale jakoś nie śmieszny i tego jej nie wybaczę. Najpierw nakarmiłam Eightlin i poszłam do mojego "chłopaka" i siedzieliśmy u niego w domku. Mam dość tych pokręconych pomysłów. Rozumiem jesteśmy pozytywnie walnięte, ale udawać własny zgon. Ja tego tak nie zostawię. - Marian (dzisiaj brak obrazka)
- Hej Marian. - powiedziała Gabi.
- Wal się. - troszkę się wyżyłam
- O co jesteś zła? - zapytała bezczelnie na dodatek.
- Mam złamane żebra, ale nie ręce i nogi. - zagroziłam jej podnosząc się.
- Marian! Siad! - rozkazała mi Ema.
Po naszej spinie wyszłam do Christiana i nie chciałam wracać przez kilka dni, ale musiałam patrzeć przyjść nawet do pracy patrzeć na Gabi. Nienawidzę jej za ten jej "żarcik" tylko wcale jakoś nie śmieszny i tego jej nie wybaczę. Najpierw nakarmiłam Eightlin i poszłam do mojego "chłopaka" i siedzieliśmy u niego w domku. Mam dość tych pokręconych pomysłów. Rozumiem jesteśmy pozytywnie walnięte, ale udawać własny zgon. Ja tego tak nie zostawię. - Marian (dzisiaj brak obrazka)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz