Po wczorajszej kłótni z tym idiotom muszę się utrzymać na własnej wypłacie której nie mam i tu mamy problem. Więc zapukałam do Juliet i zapytałam czy ma może jakąś wolną posadę, ale wręcz dopasowaną (sarkazm) do mnie. Mam jej sprzątać mieszkanie, chyba ją głowa boli. Choć żadna praca nie hańbi. Jestem ciekawa stawki. Wiec dialog na szybko.
J: Możesz sprzątać u mnie w domu.
M: Ale którym?
J: Naszym ujmę ściślej.
M: A ile za jedno sprzątanie?
J: 45$
M: Do ręki?
J: Nie do stopy.
M: To tylko Twoja decyzja.
Mniej inteligentnego już nie dało się przeprowadzić, ale tego nie będę komentować bo szkoda klawiatury. Zaczynam od jutra będę sprzątać coś okropnego. Juliet robiła domówkę. - Marian
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz