Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

środa, 17 kwietnia 2013

Dzień 40 - Czyli dzień w którym nie mam weny

No więc dzisiaj Julliet była w "naszym" domu. No to tyle ze spraw wspólnych. Marian tam coś napisała na ten temat, więc ja się wysilać nie będę.

Ja opiszę spotkanie moje, Gabi, i Ronniego :-)

Więc ja i Gabi której załatwiłam pracę w teatrze (makijaż to jej wielki talent), szłyśmy ulicami i jak zwykle cieszyłyśmy się życiem. Idziemy słuchając muzyki i nucąc pod nosem. Ubrane troszkę dziwnie, uczesane normalnie i pomalowane jak upiory. Szłyśmy wtedy do domu prosto z teatru, gdzie Gabi malowała wszystkich ludzi zaangażowanych w życie teatru.

Idziemy i widzimy że Ronnie idzie przed nami. Najwyraźniej nas nie słyszał. Zaczęłyśmy rozmawiać szeptem.

G-To znowu ten debil?
P- To Ronnie I mam zamiar go przestraszyć.
G- Czyli uważasz że on nas nie widzi, ani nie słyszy?
P- Ma słuchawki w uszach i nawet tu słychać czego słucha.
G- Aaa... racja.
P- Pomożesz mi?
G- Ok.

Zakradłyśmy się od tyłu i udałyśmy napad. Troszeczkę był w szoku... Nie domyślił się że ktoś za nim idzie! Więc szok był bardzo udany. Potem zorientował się że nie jesteśmy jakimiś bandytami, ani żadnymi potworami, tylko że to ja i Gabi. Jak się zorientował to popatrzała na nas z dziwną miną (ubrania dziwne, fryzury dziwne i make-up jak z horroru). Nie zdziwiłam się, bo wiem jak wyglądałyśmy :-)-Podoina



2 komentarze:

  1. Wyglądałyście aż tak źle? O.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tak jak na zdjęciu, ale w mniejszym stopniu. Make-up typu karnawałowego- Podoina

      Usuń