Więc wczoraj uciekłam ze szpitala i byłam w piwnicy. Następnie poszłam do teatru stamtąd wysłali mnie znowu do szpitala. (NIEEE!) . Dowiedziałam się również że jak znowu ucieknę to trafię na izolatkę (WTF?). Ja się pytam -Dlaczego na izolatkę?! Oni mi potem prawili długi wywód na temat ciężkich przypadków takich jak ja, że stanowię z rozwaloną głową zagrożenie dla innych ludzi... potem już nie słuchałam. Kiedy się obudziłam, byłam w sali pooperacyjnej - w tej samej co wcześniej. A obok mojego łóżka stała Gabi z koszem pełnym owoców (skąd ona wzięła na to kasę?!).
Okazało się że kosz jest na przeprosiny i żebym powróciła do zdrowia jedząc owoce. W każdym bądź razie nie odmówiłam kosza z owocami, bo bardzo lubię owoce. Potem Gabi zaczęła mi coś opowiadać, ale nie za bardzo wiem co.-Podoina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz