Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

piątek, 19 kwietnia 2013

dzień 42 - Kawa i kawa...

Więc ja i Gabi umówiłyśmy się z Ronnim w kawiarni. Znowu w tej samej kawiarni i znowu na tej samej kanapie. Zamówiliśmy tą samą kawę i te same ciasteczka, to chyba już rutyna.
Zaczęliśmy rozmawiać. Ogólnie, o wszystkim. Potem poszliśmy na zakupy. Kupiłam sobie czarne trampki
i czerwoną spódnicę, Gabi żółte buty, a Ronnie kupił sobie kebaba w czasie w którym na nas czekał :-)
Potem poszliśmy pochodzić po Hollywood. Nie robiliśmy tego w miarę normalnie. W czasie w którym szliśmy przez ulice :Hollywood dzwoniliśmy pod przypadkowe numery. Jedne baba chciała zawiadomić policję, ale mieliśmy wyłączone wysyłanie numerów do osób do których dzwoniliśmy. Parę osób nie odebrało, ale tak jest zawsze. W każdym bądź razie fajnie się bawiliśmy mówiąc rzeczy typu "Czy chce pan/pani kupić wieloryba?", "Jest pani zdobywczynią nagrody na największą ruderę. Prosimy o szybki odbiór!", albo "Tutaj dziecko szczęścia z radia Maryja. Prosimy o odbiór biblii nowej generacji." itp.
Tylko teraz jest mały problem. Mianowicie jak dzwoniliśmy pierwszy raz, nasz numer został wysłany, a jakoś coś mi się wydaje że na policję mógł zadzwonić pan do którego dzwonił Ronnie. A jeśli chodzi o Mariana, to odpoczywała po koncercie.-Podoina



1 komentarz: