Pytanka

pytankadomnie@interia.pl

Pytania kierujcie pod e-mail podany powyżej

czwartek, 4 kwietnia 2013

Dzien dwudziest siódmy - Nocowanie u Juliet

Więc tak, jesteśmy w niebo wzięte jedziemy poznać Andy'ego. Juliet chodzi cała w skowronkach i chciała się bliżej poznać z nami. Dzisiejszy telefon Emy był poniżej wszelkiej krytyki. Idąc od Christiana patrze a na trawniku Andy'ego leży Juliet (o w dupę) i się opala. Musiałam obejść całe osiedle i dopiero wejść do piwnicy. Wchodząc do piwnicy patrze a Ema i Gabi śpią jak zabite, Postanowiłam zostawić je w spokoju i iść troszkę ogarnąć bo tu jest chlew. Zaczęłam je budzić, Ema wstała, ale Gabi hm cieżka sprawa...
- Ema ty ją budź ja idę zadzwonić do Juliet, na którą mamy być.
- Spoko, dla mnie jak zwykle najcięższa robota. - powiedziała Ema
wzięłam komórkę i zaczęłam dzwonić, nie odbierała więc uznałam ze zobaczę czy dalej tam siedzi. Nie była już na ogrodzie więc zapukałam do drzwi. Otworzyła cała wesoła Juliet.
- Hej na którą mam być? - zapytałam.
- Na którą chcecie. - na serio ma humor.
Boże dawno tak wesołej jej nie widziałam. Weszłam do piwnicy i słyszę Gabi jak chodzi, czyli Ema dała radę.
Już 22 więc idziemy do Juliet na Party. Przywitałyśmy się z nią i weszłyśmy. Uwielbiam dom Andy'ego zapach nadmiaru fajek i męskich perfum.
- Gdzie mogę położyć rzeczy? - zapytała Ema.
- W salonie. - odparła Juliet.
- A gdzie jest salon? - pytała wciąż Ema (mój nie ogar kochany)
- Zaprowadzę Cie. - Juliet poszła na pomoc.
O Boże jestem  w domu Andy'ego Biersack'a! Mam mega zaciesz. Gabi chciała coś mu zwinąć, ale ją cudem powstrzymałam. Takim o to cudem Gabi opadły emocje.
- Marian Kupiłam alkohol, sprawdzimy kto ma mocniejszy łeb. - wyzwała mnie Juliet.
- Na prawdę chcesz się upokorzyć? - zapytałam.
- Jesteś młodsza, nie dasz rady. - rzuciła mi wyzwanie.
- Wiek to tylko liczba. - odpyskowałam.
Juliet nalała każdemu po kieliszku, z tego co pamiętam było dużo alkoholu. Po czterech godzinach juliet odpadała z akcji, ja sobie odpuściłam bo wiedziałam efekty na jutrzejszy poranek - kac gigant.
W nocy gadałam z Gabi o naszych MENACH i nic nie pamiętam. Gadałyśmy jeszcze o koncercie, jak przejdzie i czy Juliet pozwoli mi go przytulić. Zaczęłyśmy patrzeć na Juliet kiedy się obudziła i poszła do toalety i usłyszałam odgłos wymiocin. Ojoj będzie kac gigant. Rankiem wstałyśmy, a Juliet wyglądała jak zombie. Poruszyłam temat koncertu.
- Marian nie mówiłaś że jesteście fankami Black Veil Brides. - stwierdziła zdziwiona Juliet.
- Myślałam  ze będziesz zazdrosna o niego. - znalazłam głupi argument.
- Coś ty! Jesteś jego fanką, czyli jesteś już z nim powiązana. - powiedziała Juliet.
- Czyli mogę go wyprzytulać?  - zapytałam.
- Jak dla mnie coś zostawisz to nie ma problemu. - zażartowała.
Po długiej rozmowie uznałam że oprę się pokusie i pójdę do piwnicy. A w połowie nocy Ema zniknęła. - Marian

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz